Wypadki na ulicach Gniezna i łamanie przepisów ruchu drogowego także w okresie międzywojennym były sporym problemem, o czym informował dziennik 92 lata temu.
O pladze kradzieży, ale dowodzie na łagodny przebieg zimy, dowiedzieli się mieszkańcy Gniezna i okolic z gazety wydanej 85 lat temu.
Przed widmem likwidacji największego w przedwojennym Gnieźnie zakładu pracy stanęli mieszkańcy na początku stycznia 1934 roku.
Przygotowania do obchodów rocznicy powstania wielkopolskiego, ale i tradycyjnie serie różnych przestępczych działań - o tym między innymi informowano gnieźnian 89 lat temu.
Nagminne kradzieże rowerów postawionych przed sklepami, pocztą czy urzędami były taką plagą, że 91 lat temu nawet starosta ostrzegał przed tym zjawiskiem.
Kradzieże węgla z przejeżdżających pociągów były prawdziwą plagą okresu międzywojennego w Gnieźnie. Czasem też dochodziło do wypadków - o czym informował "Lech" 90 lat temu.
87 lat temu, wychodzący w Gnieźnie dziennik "Lech" informował o następujących wydarzeniach, które mogły zainteresować czytelników.
24 listopada 1934 roku, "Lech. Gazeta gnieźnieńska" donosił:
Opróżniona gablotka. Onegdaj zgłosił p. Tatarski do komisarjatu P.P., że jednej z ostatnich nocy skradziono mu z szafki wystawowej 8 lampek elektrycznych, wartości 10 zł.
Też "pacyfista". W ciągu ub. tygodnia skradziono z mieszkania p. Łągowskiego przy ul. Kawiary 10b pistolet M.A.B. nr. 55100, cal.6.35, przedstawiający wartość 25 zł. Kto dopuścił się kradzieży, pozostanie prawdopodobnie na zawsze tajemnicą.
Będzie odpowiadać za kradzież. Zamieszkała przy ul. Chociszewskiego 20 p. C. Henzlowa zgłosiła, że dnia 19 bm. skradziono jej ze strychu większą ilość bielizny męskiej i damskiej, znaczonej C.W. i W.H. Kradzieży tej miała dokonać według jej zeznań niejaka P. z ulicy Poznańskiej.
Oszustw w roli urzędnika państwowego. Do mieszkania rolnika p. Śmigielskiego w Wierzchosławicach powiatu inowrocławskiego zawitał w ub. niedzielę pewien osobnik, który przedstawił się jako Henryk Wawrzyński, urzędnik państwowy ze Żnina i zaofiarował na sprzedaż dwa rowery.
Ponieważ warunki sprzedaży były dogodne, p. Śmigielska wybrała się następnego dnia za zgodą swego męża z rzekomym Wawrzyńskim do Gniezna po owe rowery. Po przyjeździe do Gniezna oszust pod pozorem załatwienia pewnych spraw służbowych udał się do biura kolejowego, zabierając ze sobą skórzaną tekę p. Śmigielskiej, w której znajdowało się 140 zł, przeznaczonych na zakup rowerów.
Gdy rzekomy urzędnik przez dłuższy czas nie wracał, p. Śmigielska udała się do biura kolejowego, gdzie przekonała się, że padła ofiarą oszustwa. Jak się bowiem okazało, osobnik ten wcale do biura nie wszedł lecz innemi drzwiami opuścił budynek. Na dobitek złego zabrał on ze sobą płaszcz, wartości 300 zł, wypożyczony mu przez męża p. Śmigielskiej.
Ta ostatnia doniosła o oszustwie policji, która ustaliła, że osobnikiem tym był niejaki Henryk Freitag, niemający stałego miejsca zamieszkania.
Mydło ich zgubiło. Jednej z ostatnich nocy dokonano w realności p. T. Kozickiego w Czerniejewie kradzieży roweru męskiego, marki "Original - Record", nr. 126869, zaopatrzonego w tablicę rej. Gniezno-P.3376 oraz kradzieży 90 paczek mydła - ogólnej wartości 280 zł. Na ślad sprawców naprowadziło policję ukryte przez nich mydło. Okazali się nimi dwaj mieszkańcy Czerniejewa Józef K. i Wojciech G.
Niedzielne zawody pięściarskie Sokoła z Goblanją wywołały w mieście naszem duże zainteresowanie, które koncentruje się głównie na walkach w wadze lekkiej, średniej i półciężkiej. Znajdujący się obecnie w doskonałej formie Chełmikowski spotka się z rozporządzającym silnym ciosem Stubem II., zaś przeciwnikiem Stubego I., najlepszego zawodnika Goplanji, będzie "Cepowicz".
Wreszcie w wadze półciężkiej Leśniak natrafi na Kubiszewskiego, znanego w Gnieźnie pod pseudonimem Kulis.
Niemniej zażarte będą i inne walki, do których obie drużyny wystawiają swych najlepszych zawodników. Skład obu drużyn podamy w numerze jutrzejszym. Przypominamy, że zawody odbędą się w nowej sokolni na boisku przy ul. dr. Trepińskeigo o godz. 5 popołudniu.
P.P. - Policja Państwowa
ul. dr. Trepińskiego - obecnie ul. Konopnickiej
Gnieźnieńscy drukarze, pracujący do późnych godzin nocnych, nie wiedzieli iż wydany następnego dnia egzemplarz Lecha będzie już jednym z ostatnich numerów tego dziennika.
93 lata temu, wychodzący w Gnieźnie dziennik "Lech" informował o następujących wydarzeniach, które mogły zainteresować czytelników.
Wypadki, a także upadek dużego zakładu pracy oraz widmo zbliżającej się wojny - między innymi te informacje pojawiły się w gnieźnieńskim dzienniku "Lech" 26 maja 1939 roku.